Sunday, November 29, 2015

When life gives you a lemon...



Pewna bardzo mądra osoba podsunęła mi ostatnio bardzo trafny cytat : Kiedy życie daje Ci cytrynę zrób z niej lemoniadę. Zwykliśmy narzekać na to co nas irytuje, dobija i co sprawia, że życie wcale nie ma słodkiego smaku. Marnując czas na rozpamiętywanie złych stron, zapominamy o tym, żeby zawsze doszukiwać się pozytywów i starać się wycisnąć z życia jak najwięcej. 

Życie nie zawsze przynosi nam to czego od niego oczekujemy. Moim marzeniem nie było mieszkać na Manhattanie, a już na pewno nie na Upper East Side, którego klimat zupełnie nie pasuje do mojej osoby. Ale z drugiej strony, gdybym nie znalazła się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze nie poznałabym ludzi, z którymi mogę dzielić zarówno szczęśliwe chwile jak i wylewać troski i żale, a przede wszystkim podziwiać cudowne miejsca, których nie zobaczyłabym nigdy na własne oczy gdybym była teraz w moim malutkim Kamieniu Pomorskim i nie podjęła decyzji o wyjeździe.

 Wiele osób pyta mnie jak podoba mi się Nowy York, co lubię w nim najbardziej, czy mogłabym tu żyć...Kocham to miasto za to, że dużo się dzieje. Za Central Park i za romantyczne i zapierające dech w piersiach widoki z Brooklynu, za magię Bożego Narodzenia w listopadzie mimo tego, że wpędza mnie ona w homesick. Nie czuję jednak, żebym mogła tu mieszkać na stałe.. Zdecydowanie lepiej czuję się w spokojnych miejscowościach, w domku pośrodku lasu. Zamiast tego jednak żyję sobie gdzieś pośrodku betonowej dżungli, w której jak  mawiają  marzenia się spełniają i gdzie nic nie jest niemożliwe. I choć czasem potrzebuje odpocząć od tego zgiełku, od przeciskania się między ludźmi na ulicy czy na stacji metra, jest coś magicznego w Nowym Yorku co sprawia, że sama nie wiem dlaczego mnie on tak przyciąga. 

Jednak pomimo wszystkich wspaniałości, które mnie tutaj spotykają strasznie tęsknię za moimi przyjaciółmi i rodziną. Miejsce, w którym jestem byłoby najpiękniejszym miejscem na świecie, gdybym miała Was osok siebie:) 

Dziś leniwa niedziela. Wybrałyśmy się z Agatą na Queens do Queens Museum of Art, żeby zobaczyć makietę -" Panorama Nowego Yorku". Było na prawdę warto ! Nie wiedząc co zrobic z resztą dnia wybrałam się do Starbucksa skąd teraz do Was piszę, rozmyślając i obserwując ludzi spacerujących po Lexington Avenue. 




Już tylko 18 dni do wylotu na Florydę.
I 49 dni do mojego pierwszego wolnego tygodnia, który spędzę wraz z Agatą i Piotrkiem na... Bahamach! Wczoraj zabukowaliśmy bilety i bardzo cieszymy się z kolejnej wspólnej wycieczki z niecierpliwością odliczając dni... :)  


No comments:

Post a Comment